sobota, 16 stycznia 2016

Fiszka - fishboard ☆

Siemka!
Ostatnio zamówiłam razem z przyjaciółką deskę do jeżdżenia, a dokładniej fiszkę. Która jest dosyć popularna. Gdy do nas dotarły,  od razu poszłyśmy je wypróbować.  Zaczęłyśmy na nich jeździć, jeździć i jeździć. Aż mnie to zaczęło nudzić, zaczęłam szukać w Internecie, czy można na takowych fiszkach robić jakieś triki. Nic nie było napisane, rozczarowałam się trochę. Ale zaczęłam od najmniej szkodliwych trików. W miedzy czasie tyle razy się wywróciłam.
Ale po pewnym czasie jeżdżenia na tej desce stwierdzam, że triki nie są potrzebne. Fajnie się jeździ bez żadnego cudowania, tylko jedziesz, prosta droga. Słuchasz muzyki i oddajesz się w swój wyimaginowany świat. Ostatnio byłam na desce kilka razy z siostra było tak fantastycznie, że z niecierpliwością czekam na lato, by moc jeździć do 23, bo nadal byłoby słonce i ciepło.
'Wie pani, że tu nie wolno jeździć,  bo tu są samochody?'
Gdy usłyszałam te słowa od ochroniarza odpowiedziałam, że jestem wszystkiego świadoma i w taki sposób, już nic do mnie nie miał. Nie jestem osoba która łamie przepisy, wręcz stosuje się do nich. Ale jeśli jest wolne miejsce na parkingu, gdzie nie ma tam samochodów, to chyba warto wykorzystać takie miejsce w takim razie do czegoś innego?